- Dobranoc śliczna. - powiedział i pocałował mnie w czoło.
- Dobranoc, kochanie.
- To ty jeszcze nie śpisz? - zdziwił się.
- Zasypiałam, ale mnie obudziłeś.
- Przepraszam.
- Nic się nie stało. Śpij już.
- Dobranoc.
Rano obudziłam się o 9:00. Byłam sama w łóżku. Słyszałam z łazienki lecącą wodę co oznaczało, że Oskar bierze prysznic.
Po śniadaniu poszliśmy zwiedzać Hiszpanię. Nie powiem, pięknie tu jest. Te widoki zapierają dech w piersiach. Około 21:00 wróciliśmy. I tak jak stałam, padłam na łóżko, i momentalnie zasnęłam.
Następnego dnia obudziło mnie czyjeś gadanie, a dokładnie Oskar rozmawiał z kimś przez telefon.
- Tak, będziemy napewno.
- ...
- Jesteśmy w Hiszpanii od jakiś dwóch dni.
- ...
- Dobra. Też Cię kocham, pa. - rozłączył się. - O już nie śpisz? Dawno temu wstałaś?
- Kilka minut temu. Z kim rozmawiałeś?
- Z Eweliną, moją kuzynką.
- Okej.
- Kotek, zbieraj się i idziemy do sklepu.
- Po co? - zdziwiłam się.
- Musimy kupic jakiś prezent ślubny dla Ewki.
- Czekaj, bo nie rozumiem.
- Bo idziemy na ślub Eweliny.
- Co? Ale jak to?
- No normalnie.
- I czemu ty mi wcześniej o tym nie powiedziałeś?
- Bo to miała być niespodzianka.
- Jesteś niemożliwy, wiesz? - wstałam, podeszłam do niego i pocałowałam go.
- No idź już. - pośpieszył mnie, kiedy oderwaliśmy się od siebie.
- No, dobrze.
Poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, włosy jakoś upięłam i po 30 minutach byłam gotowa do wyjścia. Zeszliśmy z Oskarem na śniadanie. Już od około godziny 10:00 chodziliśmy po sklepach i zastanawialiśmy się co by tu kupić młodej parze. W końcu po 4 godzinach wybraliśmy odpowiedni prezent.
Okzało się, że za 2 dni jest ślub. No pięknie! Za 2 dni ślub, a ja nie mam żadnej sukienki do ubrania.
- Misiuuu.... - zwróciłam się do chłopaka słodkim głosem.
- Co chcesz?
- Bo wiesz... Ty planowałeś przyjazd tutaj i to jeszcze na ślub, a ja nie mam nawet sukienki.
- Dlatego idziemy jeszcze tutaj.
Wskazał na sklep obok. Zaraz po wejściu do sklepu spodobała mi się ta sukienka:
Wybór sukienki poszedł mi bardzo szybko, ale z wyborem butów było gorzej. Byliśmy w 9 różnych sklepach. W końcu w dziesiątym sklepie udało mi się coś konkretnego wybrać.
Wiedziałam, że w nich długo na tym ślubie nie pochodzę, ale na szczęście miałam jeszcze ze sobą baletki.
* 20 grudnia - powrót *
Do Polski wracaliśmy w bardzo dobrych nastrojach. " Wakacje " były udane. Byliśmy na ślubie Eweliny. Był cudowny. Pięknie przystrojona sala z widokiem na morze. Zorganizowane to wszystko było bardzo fajnie. Teraz siedzimy w samolocie z Oskarem i wracamy do Polski.
5 godzin później
Jesteśmy już u mnie w domu i oglądamy film. W sumie to tylko ja oglądam, bo Oskar już od dawna śpi. Ja chyba zrobię to samo. Zdjęłam ostrożnie głowę chłopaka z moich kolan i poszłam się umyć. Szybki prysznic i już po 20 minutach byłam odświeżona. Poszłam do salonu zgasić telewizor, ale on był już zgaszony, a Oskara nigdzie nie było. Poszłam więc do sypialni. Mój chłopak tam był i smacznie sobie spał. Poszłam w jego ślady i już po 10 minutach oddałam się Krainie Morfeusza.
* 24 grudnia *
Siedzę właśnie przy wigilijnym stole i wraz z rodziną jemy kolację wigilijną. Razem z Oskarem stwierdziliśmy, że ja pojadę do swojej rodziny, a on do swojej i w pierwszy dzien świąt przyjedzie, spędzimy trochę czasu z moją rodziną, a potem pojedziemy do jego rodziny. No i drugi dzień świąt spędzimy sami u niego w mieszkaniu.
Dosłownie przed chwilą skończyliśmy jeść kolację i teraz przyszedł czas na dawanie prezentów. Najpierw podeszłam do mamy i dałam jej piękny naszyjnik w kształcie serca.
Mama natomiast kupiła mi prześliczny T - shirt.
Następnie podeszłam do taty i wręczyłam mu zegarek.
On mi zaś kupił zestaw biżuterii.
No i na koniec została mi młodsza siostra. Dałam jej płytę jej ulubionego zespołu muzycznego, a ona mi dała poduszkę. A poszewka była zrobiona ze zdjęć z naszego dzieciństwa. To był chyba najpiękniejszy prezent jaki dostałam.
Równo o 0:00 byliśmy w kościele na psterce. Około 1 w nocy wróciliśmy do domu. Porozmawialiśmy, powspominaliśmy stare czasy i po około 2 godzinach zbieraliśmy się do snu.
Rano obudził mnie dzwoniący natarczywie telefon. Po około 5 minutach odebrałam.
- No wreszcie odebrałaś! Już myślałem, że coś ci się stało.
- Co? Czemu miałoby mi się coś stać? - powiedziałam zaspanym głosem.
- Bo jest już 12:30, a miałaś dzwonić o 10:00 i mi powiedzieć o której mam być.
- Co!? Już tak późno?! Bądź za godzinę.
- Okej, pa skarbie.
- Pa.
Szybko się rozłączyła, wzięłam ubrania i pobiegłam do łazienki. O dziwo po 15 minutach była gotowa. Zeszłam na dół do kuchni, a tam już mama siedziała.
- O, córuś już wstałaś. Chodź zrobiłam ci śniadanie.
- Ale mamo, ja mam ręce i zrobiłabym sobie sama. Naprawdę, nie musiałaś.
- Ale chciała, a teraz chodź jeść.
- No dobrze.
Po skonczonym posiłku posprzątłam po sobie, a moja mama w pewnym momencie zapytała:
- I jak tam z Fabianem ci się układa?
- Że co? Jakim Fabianem?
- No Drzyzgą.
- Mamo, przecież ja z nim nie jestem.
- No wiem przecież, ale chodzi mi o to jakie macie relacje. Dobre? Złe?
- Takie jak wcześniej.
- Naprawdę? Myślałam, że już się pogodziliście. Przecież tyle lat się znacie.
- Ale jak widać nigdy się nie dogadamy. I już możemy na ten temat nie rozmawiać?
- Oczywiście córeczko.
Po tej krótkiej rozmowie poszłam do siebie i czekałam na Oskara.
***********
Po bardzo długiej przerwie powracam do was :D
Wiem, że rozdział nie jest jakiś nie wiadomo jaki, ale brak weny oraz czasu i musicie mnie zrozumieć :/
Tak w ogóle to został tu jeszcze ktoś?
Jak tak to proszę was bardzo o opinię tego rozdziału w komentarzach.
A i jeszcze jedno.
Powoli zbliżamy się do końca tej historii :(
Jeszcze postaram się napisać max 10 rozdziałów + epilog, ale jak mi wena nie przyjdzie to będzie tylko 5 rozdziałów + epilog ;)
Ciężko mi będzie się z tą historią żegnać, no ale cóż... trzeba :/
Postaram się być już regularna i co sobotę dodawać tutaj rozdział :*
Jeżeli są jakieś błędy to przepraszam, ale nie sprawdzałam :)
rozdzial jak zwykle rewelacyjny i czekam na nexta pozdrawiam Kasia :* <3
OdpowiedzUsuńRozdział rewelacja (mówiłam, że będzie świetny ale nie słuchałaś). Zastanawia mnie tylko ta Dorota i czemu Oskar okłamuje Julkę :-( Przez późną porę nwm co pisać ... czekam na kolejny kochana :***
OdpowiedzUsuńPoprawiam się ... źle przeczytałam jeden moment ... zamiast dobra przeczytałam Dorota ... Przepraszam :***
UsuńRozdział świetny :* Mam nadzieję, że będzie 10 rozdziałów + epilog :*
OdpowiedzUsuńSuper! Fajnie ze wkońcu napisałaś ...
OdpowiedzUsuńświetny
OdpowiedzUsuńZ lekkim opóźnieniem, ale jestem! :D
OdpowiedzUsuńRozdział jest świetny, ale u Ciebie to jest norma, więc no.. :D
Oskar i Julka... No szczerze mówiąc to zastanawiam się jak długo potrwa jeszcze ich związek..
Czekam aż Fabian i Julka ze sobą w końcu normalnie porozmawiają i będzie wszystko dobrze.. Ale pewnie jeszcze trochę sobie poczekam.... :D
Ty mi już tu o końcu piszesz???? :o
Ja na żaden koniec się nie godzę! Jak dla mnie to tutaj może być 100 rozdziałów! <3 :D
Tyle w tym temacie ^.^
Czekam na następny! :]]]]]]
Pozdrawiam! :**
Mega czekam na następny :D
OdpowiedzUsuń