Pezet - Nieważne

piątek, 15 kwietnia 2016

Rozdział 21

*** Fabian***

- Fabian nie możesz tak zrobić! Musisz o nią walczyć! - Kaja niemalże wykrzyczała mi te słowa.
- Kaja zrozum to, że próbowałem już praktycznie wszystkiego, ale ona dalej nie chce mi wybaczyć. - powiedziałem załamany - Nie wiem co mam jeszcze zrobić, by ona w końcu mi uwierzyła. - schowałem twarz w dłoniach.
- Jedyne co musisz zrobić to próbować dalej. Patrz jak już daleko zaszedłeś, nie możesz się teraz wycofać.
- Ale ja już nie wiem co mam zrobić.
- Wiem i wiem też, że wymyślimy coś.
- Czekaj, jak to wymyśliMY?
- No chyba nie myślałeś, ze zostawię cię z tym samego?!
- No...W sumie to tak myślałem... Ale dziękuję ci, kochana jesteś. - przytuliłem ją.

***Julia***

Kiedy wróciłam do domu zadzwonił do mnie Oskar. Umówiłam się z nim na spotkanie i poszłam przygotować dla siebie obiad. 

Gdy dochodziła godzina 14:30 postanowiłam się zbierać i iść do parku, chociaż mam wątpliwości czy dobrze robię. Postanowiłam jednak, że pójdę do parku, bo co jeśli to Oskar tam na mnie czeka? Wzięłam torebkę, ubrałam się i wyszłam z mieszkania. Droga zajęła mi jakieś 20 minut. Niepewnie rozglądałam się w poszukiwaniu jakiejś czerwonej koperty. Po 5-cio minutowych poszukiwaniach znalazłam to czego szukałam, koperta była przywiązana do jednego z drzew. Aż dziwne, że nikt z przechodni jej nie zauważył i nie zdjął jej. 
Wzięłam kopertę do rąk i otworzyłam ją. W środku tradycyjnie był liścik.

Jeżeli teraz czytasz ten liścik oznacza to,
że jest godzina 15:00.
Jest to szczególna dla nas godzina,
Ty możesz się nie domyślać dlaczego,
ale ja wiem i pod koniec niespodzianki
sama się dowiesz :*
Teraz wskazówka numer 2, kochanie :*
Jutro o godzinie 18:00 przyjdź w to samo miejsce,
czyli do parku i jutro ostatnia wskazówka.
Mam nadzieję, 
że niespodzianka ci się spodoba :*
Kocham Cię Myszko <3

Po przeczytaniu tego mimowolnie się uśmiechnęłam. Schowałam karteczkę do torebki i poszłam do domu. Przed moimi drzwiami stało duże pudełko. Zdziwiona podeszłam do niego, a na nim była karteczka.

A tutaj taka mała niespodzianka ode mnie.
Pamiętaj co masz jutro zrobić Skarbie :*

Rozejrzałam się po korytarzu czy nikogo przypadkiem nie ma w pobliżu, ale niestety nikogo tam nie zastałam. Wzięłam więc pudełko, otworzyłam drzwi i weszłam do mieszkania. Ściągnęłam szybko kurtkę i wzięłam się za otwieranie prezentu. Była godzina 16:00, więc została mi jeszcze jakaś godzina do przyjścia Oskara. Po otwarciu pudelka moim oczom ukazała się śliczna sukienka, piękne czarne buty, mała kopertówka i małe pudełeczko. Otworzyłam je, a w nim była prześliczna biżuteria. Oskar miał być za niecałe 45 min, więc schowałam rzeczy do pudełka i zaczęłam się szykować na spotkanie.

***Maja***

Siedziałam właśnie z Marko i oglądaliśmy film kiedy nagle zadzwonił mój telefon. Nie patrząc kto dzwoni, odebrałam.
- Tak słucham?
- Maja? 
- O Adrian, jak miło, że dzwonisz. - mimowolnie się uśmiechnęłam i kątem oka zauważyłam, że Marko nie jest zadowolony z tego, z kim rozmawiam.
- Co tam u ciebie? 
- A no dobrze, siedzę właśnie z Marko i film oglądamy, a u ciebie?
- A to jak jesteś zajęta to nie będę przeszkadzał, ale może miałabyś ochotę spotkać się w najbliższym czasie? Możesz przyjść nawet z Maro, chętnie go poznam.
- Jasne, poczekaj chwilkę.
- Okey.
Przyłożyłam telefon do klatki piersiowej i zwróciłam się do mojego chłopaka.
- Kochanie co ty na to, żebyśmy spotkali się dzisiaj z Adrianem? 
- No jak już musimy... - widzę, że jest zazdrosny i trochę mnie to bawi.
- Ale jak nie chcesz to nie musimy, poza tym nie masz o co być zazdrosny. - uśmiechnęłam się promiennie do niego.
- Nie jestem zazdrosny..
- Kochanie...
- No dobra jestem, bo to w końcu twój były.
- Tak, ale teraz tylko ciebie kocham i nikogo więcej.
- No dobrze, niech wpadnie tutaj o 19:00 na kolację.
- Oki.
Wzięłam urządzenie i przyłożyłam je do uch.
- Halo?
- Jestem, jestem.
- Co ty na to abyśmy spotkali się dzisiaj?
- W sumie to nie mam planów, gdzie?
- Może wpadłbyś na kolację do Marko o 19:00?
- Jasne, będę na pewno. Do zobaczenia.
- Do zobaczenia. - rozłączyłam się z chłopakiem, przytuliłam się do siatkarza i kończyliśmy oglądać film.

Około godziny 17:00 zaczęłam przygotowywać coś na kolację. Kiedy w końcu zadzwonił dzwonek do drzwi, poszłam otworzyć.
- Hej Adi. - powiedziałam, przytuliłam go i pocałowałam w policzek.
- No hej Maja. - powiedział i oczywiście odwzajemnił gesty.
Przeszliśmy do jadalni, na stole czekało już przygotowane przeze mnie danie. Marko stał przy stole, lecz kiedy zobaczył, że weszliśmy od razu zbliżył się do mnie i objął w talii.
- Witam, jestem Adrian. - powiedział Adrian i podał rękę Marko.
- Witaj, nazywam się Marko. 
Chłopacy przywitali się, podeszliśmy do stołu i zaczęliśmy jeść. Rozmawialiśmy w bardzo miłej atmosferze. Adrian poszedł około 22:00.


****
No to na tyle w tym rozdziale. :)
Chciałam was ogromnie przeprosić za moją nieregularność
na blogu :/
Ale jednym z czynników było to, że pod rozdziałem
było tylko 5 komentarzy z czego
3 były o LA :c 
Proszę was postarajcie się teraz o więcej, wiele więcej komentarzy 
po rozdziałem! :D
To naprawdę bardzo motywuje
i jak widzę, 
że jest dużo komentarzy to aż chce mi się pisać, 
a jak widzę tak jak pod ostatnim to odechciewa mi się wszystkiego. 
Więc jeżeli będzie mniej niż 10 komentarzy to nie 
kończę bloga :( To będzie wtedy ostatni rozdział na nim :c
Przepraszam za to :( 

Ps1. Jeżeli chodzi o LA to mile zaskoczyło mnie to, 
że dostałam jakąś nominację,a nawet 3! :O 
Oczywiście odpowiem na te pytania, ale to później
być może po zakończeniu bloga.
I nie będę nominować wtedy nikogo ;)

Ps2. Przepraszam was za brak komentarzy z mojej strony
u was na blogach :/
Wątpię, żeby one się tam pojawiły, bo
szczerze mówiąc skończę tego bloga i nie wiem
czy będę dokańczać tego o Michale Kubiaku i
Matt'cie Andersonie. 
Może w przyszłości go opublikuję, bo jak na razie mam
napisane 7 rozdziałów.
Ewentualnie jak skończę je pisać " na brudno" 
to być może tutaj wstawię ;)
Nie mam po prostu czasu na moje blogi, 
a co dopiero na wasze :/

Także do zobaczenia i czekam na wasze opinie w komentarzach :*