Pezet - Nieważne

sobota, 2 lipca 2016

Podziękowanie + zaproszenie

Kochani!
Chciałabym Wam bardzo podziękować za wszystkie komentarze, wyświetlenia.
Za te miłe komentarze.
Jeden mi utkwił najbardziej w pamięci.
To był ten, żebym napisała książkę :D
Haha xD 
Może w przyszłości i wydam książkę, kto wie?
Jak na razie nie mam tego w planach, ale dziękuję ze te miłe słowa.
Jesteście naprawdę niesamowci!
Gdyby nie wy prawdopodobnie nie kontynuowałabym tego bloga tylko bym go usunęła.
Chciałam Wam serdecznie podziękować za ponad 33 tys. wyświetleń!
Woow...!
Zakładając tego bloga liczyłam na max. 1000, a tu ponad 30 :O !


W następnej kolejności chciałabym podziękować za... ponad 400 komentarzy! ♥
Jesteście najlepsi!
Najlepsze jest to, że podczas całej swojej przygody z tym blogiem tylko 1 czy 2 komentarze były negatywne!
Woow...!
Dziękuję wam za to!
To mi dało wiarę, że jednak nie piszę aż tak źle jak mi się wydawało :D



Teraz tak...
Chciałabym zaprosić was na jeszcze 2 moje blogi :D 

Andrzej Wrona i Karol Kłos - Tutaj jak na razie nic nie ma, ale jak skończę pisać tego posta to będę pisać prolog ;)


I jeszcze jedno! :D
Zanim zamkniecie tego bloga i już tutaj nie zajrzycie to miałabym prośbę :D
Napiszcie w komentarzu, który rozdział, sytuacja podobała Wam się w tym opowiadaniu i co Wam się nie podobało tutaj.
Proszę!
To dla mnie bardzo ważne :) 

Także jeszcze raz dziękuję wam za ten czas i zapraszam na nowe blogi ;)

piątek, 1 lipca 2016

Epilog

*** Kilka lat później ***

*** Julia ***

Z Fabianem układa nam się bardzo dobrze, mamy dwójkę dzieci. 4 - letnią Darię oraz 1,5 rocznego Marcela. 

Dzisiaj miałam odprowadzić Darię do przedszkola, a Michała do Majki. 

Budzik zadzwonił mi równo o godzinie 6:00. Niechętnie zwlekłam się z łóżka i poszłam do łazienki. Fabiana nie było, bo pojechał na turniej kwalifikacyjny do Berlina, niestety ze względu na moją pracę nie mogłam jechać z nim. Przemyłam twarz wodą i przez chwilę przyglądałam się swojemu odbiciu w lustrze. Po chwili jednak zaczęłam robić lekki makijaż. Po około 10 minutach poszłam się ubrać. Zaraz potem poszłam do pokoju Darii i Marcela. Obudziłam dzieci i poszłam z nimi do kuchni. Darii zrobiłam płatki na mleku, a Marcelowi kaszkę. Kiedy już dzieci skończyły jeść przyniosłam im ubrania i szybko je ubrałam. Równo o godzinie 7:00 wyszliśmy z mieszkania. Najpierw zawiozłam Marcela do przyjaciółki i poprosiłam, aby odebrała jeszcze Darię z przedszkola, bo szef kazał mi zostać po godzinach i skończyć pisać artykuł. Tak, pracuję w lokalnej gazecie sportowej pisząc artykuły na temat sportowców. Także już przed 7:30 byłam w przedszkolu, a na 8 już w biurze.

Dzień mi się dłużył niemiłosiernie. Około godziny 12 mój telefon zaczął dzwonić, a dzwoniła Majka. Zdziwiło mnie to, bo nigdy o tej porze nie dzwoniła jak się zajmowała Marcelkiem.
-Tak słucham?
- Julka musisz mi pomóc,
- Co się stało? - trochę się zaniepokoiłam, bo słyszałam w oddali płać synka.
- Marcel cały czas płacze od jakiś 30 minut i nie mogę go uspokoić i ma gorączkę 39,6.
- A uderzył się czy coś?
- Nie.
- Poczekaj, zwolnię się u szefa i już jadę do was.
- Okej, ale pośpiesz się.
Nie odpowiedziałam nic na to przyjaciółce i się rozłączyłam. Szybko poszłam do gabinetu szefa i zapukałam, a kiedy usłyszałam "proszę" weszłam do środka.
- Co panią do mnie sprowadza panno Ruśiewicz?
- Mam ogromną prośbę do pana.
- W takim razie słucham.
- Przed chwilą dzwoniła do mnie przyjaciółka, która opiekuje się moim 1,5 synkiem i powiedziała, że Marcel cały czas płacze i ma wysoką gorączkę. Czy mogłabym się zwolnić i jechać z nim do szpitala?
- Oczywiście, niech pani jedzie.
- Dziękuję bardzo panu. Jest pan najlepszym szefem.
Po tych słowach wstałam z miejsca, na którym siedziałam i ruszyłam w stronę auta. Po około 3 minutach siedziałam już w aucie. Na drodze był dość duży ruch, a mi się strasznie spieszyło. Postanowiłam złamać jeden przepis, żeby jak najszybciej dostać się do mieszkania przyjaciółki. A mianowicie na jednym z rzeszowskich skrzyżowań nie zatrzymałam się na czewronym świetle. Myślałam, że uda mi się jeszcze przejechać, ale niestety pomyliłam się. Po chwili poczułam mocne uderzenie z prawej strony pojazdu, a później już nie wiem co się działo.

*** Fabian ***

Od 2 dni wraz z kadrą jesteśmy na turnieju kwalifikacyjnym w Berlinie. Przez te dwa dni było nawet śmiesznie. Kłos oczywiście musiał robić żarty. Wczorajszej nocy na przykład podłożył głośnik do pokoju Nowakowskiego i Łomacza i  około północy zaczął puszczać różne straszne szmery z telefonu przez głośnik. Chłopacy się tak wystraszyli, że przybiegli do mojego i Kubiaka pokoju, schowali się w kulkę w kącie i zaczęli panikować, że duchy są u nich w pokoju. Później jak się dowiedzieli, że Karol to zorganizował to wszystko to byli mega wkurzeni na niego i postanowili się zemścić. Dzisiaj poszli po pokoju Kłosa kiedy był sam i powiedzieli mu, że nie ma treningu, bo Antiga musi rozpracować taktykę przeciwnika itp. Ogólnie te dwa dni były bardzo śmieszne, ale dzisiejszy wydawał mi się jakiś inny. Miałem przeczucie, że wydarzy się coś złego. No, ale cóż... Może moje przypuszczenia będą mylne...
W każdym bądź razie wstaliśmy z Kubiakiem dzisiaj o 9:00. Trening mieliśmy dopiero na 11:30, więc zdążyliśmy się ogarnąć zjeść śniadanie i iść na jakieś małe zakupy. Na treningu było jak zwykle, nic nowego. W pewnym momencie Philip Blain wyszedł z sali, bo dostał podobno ważny telefon. Wrócił jednak po jakiś 10 minutach.
- Fabian, mogę Cię prosić, żebyś poszedł na chwilę ze mną? - spytał, a po jego minie wywnioskowałem, że coś się stało.
- Jasne. - odrzuciłem piłkę i poszedłem za nim.
- Stało się coś? 
- Nie... Znaczy się tak, bo Julka...- na chwilę przerwał, a ja zacząłem się niepokoić.
- Co z nią?
- Ona...ona nie żyje. 
Po tych słowach zamarłem. Jak to Julka nie żyje?! Moja ukochana? Nie mogłem w to uwierzyć, ale kiedy Philip zaczął opowiadać o tym co się stało, o wypadku łzy mimowolnie zaczęły mi lecieć do oczu. Nie obchodziło mnie to, że na przeciwko mnie stoi drugi trener kadry. Rozpłakałem się w tym momencie jak małe dziecko. Nie obchodziło mnie nic. Pobiegłem na salę gdzie chłopacy ćwiczyli. Kiedy zobaczyli mnie zapłakanego od razu pytali co się stało. Ja natomiast olewałem ich i podbiegłem do trenera. Powiedziałem mu tylko, że wracam do Polski i wybiegłem spakować się.

W Polsce pierwsze co zrobiłem to pojechałem do Majki. 
- Jak? Jak to się stało?! Wytłumacz mi! - krzyczałem i nie mogłem się uspokoić. Byłem zdruzgotany. Moje życie zawaliło się w przeciągu 30 minut.
- Fabian spokojnie. Julka... Ona jechała do mnie, żeby zawieźć małego do szpitala, bo cały czas płakał i miał wysoką gorączkę. Niestety na skrzyżowaniu wjechała na czerwonym świetle. Rozpędzony tirowiec wjechał w nią z prawej strony, a ona... zginęła na miejscu. - po tych słowach Majka zaczęła płakać,a  Marko stojący obok niej próbował ją uspokoić, a ja... Dalej nie mogłem w to uwierzyć. Przecież jeszcze kilkanaście godzin temu rozmawiałem z nią,a  teraz? Nawet nie zdążyłem się z nią pożegnać.


***5 lat później ***

Po upływie tych kilku lat od śmierci Julii dalej jest mi ciężko funkcjonować. Co prawda jeżdżę na mecze i w ogóle, bo siatkówki nie zaniedbałem, ale nie gram ta jak kiedyś. Kiedyś grałem dla kogoś,a  teraz? Teraz nie mam dla kogo. Moi rodzice oraz Maja z Marko bardzo mi pomagają za co jestem im bardzo wdzięczny. Pewnie zapytacie zaraz co z  dziećmi? Daria Ma już 9 lat i trochę rozumie. Przez długi okres po śmierci mojej ukochanej pytała gdzie mama, nie wiedziałem wtedy co mam jej odpowiadać, a dzisiaj? Dzisiaj już niestety wie dlaczego mama nie wraca z pracy. Marcel natomiast według mnie jest jeszcze za mały i nie wie. Jak Daria zniosła tą wiadomość? Płakała codziennie przez kilka miesięcy. Wizyty u psychologa pomagały na chwilę. Dzisiaj jest już trochę lepiej, ale dalej jest bardzo ciężko.


**********

No to tak...ten, no...
Ja już może sobie pójdę? :D
Domyślam się, że nie ma takiej osoby, która by nie chciała mnie zabić, wiem.
Ale błagam o wybaczenie. 
Taki plan miałam prawie od samego początku.
Tak, prawie, bo na początku miał być happy end, ale później przyszedł mi do głowy taki pomysł no i wyszło jak wyszło ;/
Trochę smutne zakończenie, wiem...
Ale..! 
Zanim mnie zabijecie, dajcie mi przeczytać wasze komentarze i napisać jeszcze kilka blogów :D
Także, zapraszam was do komentowania tego epilogu.
I mam prośbę, żeby każdy go przeczytał zostawił po sobie jakiś ślad, nawet głupią kropkę w komentarzu, chcę widzieć ile osób czytało to :)
Dziękuję jeszcze raz i do zobaczenia na nowych blogach ♥

środa, 29 czerwca 2016

Rozdział 22

***Julia***

Przygotowanie zajęło mi niecałe 40 minut. Zaraz powinien być Oskar, więc usiadłam na kanapie w salonie i czekałam na mojego chłopaka.Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć i tak jak się spodziewałam stał w nich Oskar.
- Hej, może wejdziesz? - spytałam.
- Cześć, a może poszlibyśmy na spacer?
- No dobrze, tylko daj mi chwilę, muszę się ubrać.- powiedziałam i zaczęłam ubierać buty. Oskar przyglądał mi się w milczeniu. 
- Stało się coś? - spytałam.
- Nie...To znaczy tak... Musimy po prostu porozmawiać.
- Okej, a o czym?
- Dowiesz się zaraz.
- No dobrze w takim razie chodźmy.
Zamknęłam drzwi na klucz i wyszliśmy. Kierowaliśmy się w ciszy w stronę parku. Nie wytrzymałami w końcu spytałam.
- Powiesz mi o czym chciałeś porozmawiać?
- Muszę Ci coś powiedzieć. - oznajmił i wbił wzrok w ziemię.
- No to słucham.
- Na początku chcę, żebyś wiedziała, że bardzo Cię kocham i jesteś dla mnie najważniejsza.
- Możesz przejść do sedna?
- Pewnie zauważyłaś, że od pewnego czasu spędzamy ze sobą coraz mniej czasu...
- No tak.
- Od kilku dni mieszka ze mną mój brat...
- To Ty masz brata?! - zdziwiłam się.
- Tak, ma na imię Emil... I niedawno wyszedł z więzienia...
- Co?! Za co tam był?
- Za to, że pobił swoją dziewczynę pod wpływem narkotyków...
- I tego się tak bardzo obawiałeś?
- Nie.
- A czego?
- Bo... ja mu te narkotyki dałem.
- Co?! Ale jak to?! - powoli zaczęło wszystko do mnie docierać.
- Byłem kiedyś dilerem, ale już z tym skończyłem!
- Dlaczego mi o tym wcześniej nie powiedziałeś?! - byłam wściekła.
- Bałem się, że nie będziesz chciała ze mną być...Pewnie teraz już nie chcesz...
- Nie! Nie chcę! Nie chcę być z kimś kto był dilerem!
- Julka, ale ja Cię kocham!
- Daj mi spokój. To koniec! - powedziałam i zaczęłam iść w kierunku domu. Po około 40 minutach wróciłam do domu. Majka była i oglądała telewizję, a mi jakoś nie zrobiło się smutno z powodu naszego rozstania.
- A Ty co tak szybko? Myślałam, że będziesz dopiero jutro. - z radością spytała Maja.
- Rozstałam się z Oskarem. - powiedziałam obojętnym tonem.
- Co?! Ale dlaczego?
- Dopiero dzisiaj powiedział mi, że był kiedyś dilerem.
- Co?! Że Oskar? Nie wierzę...
- No Oskar...
Pogadałam jeszcze z przyjaciółką chwilę, a później oglądałyśmy filmy i zrobiłyśmy sobie taki babski wieczór.

*Następnego dnia*

Rano obudziłam się okolo 9:00. Maja jeszcze spała dlatego postanowiłam zrobić nam śniadanie. Zobaczyłam, że nie mamy chleba tostowego dlatego poszłam do sklepu go kupić. Po około 15 minutach wróciłam. Szybko przygotowałam śniadanie i poszłam obudzić dziewczynę. Przyjaciółka zeszła na dół i razem zjadłyśmy śniadanie. Powiedziałam Majce o tym "tajemnieczym wielbicielu" i przez cały dzień chodziłyśmy po garleii. Kiedy wybiła godzina 17:00 postanowiłam zacząć się zbierać. Jako że wcześniej brałąm prysznic to teraz zostało mi tylko ubranie się, uczesanie i zrobienie makijażu.
Zaczęłam od ubrania sukienki.


Później zrobiłam sobie lekki makijaż, włosy zostawiłam rozuszczone i założyłam biżuterię.

Kiedy już skończyłam była godzina 17:30. Powiedziałam Mai, że wychodzę, założyłam buty, wzięłam kopertówkę i wyszłam z domu.



Kierowałam się w stronę parku tak jak pisało na karteczce. Kiedy już tam dotarłam to w parku nikogo nie było. Dopiero po chwili rozglądania się dostrzegłam Troszkę większą rówżową kopertę wsadzoną w jakieś krzaki. Wzięłam ją i otworzyłam. 

Brawo! 
Dotarłaś do samego końca niespodzianki! :*
Pewnie chcesz wiedzieć jaka jest ostatnia wskazówka.
A więc...
Ostatnią wskazówką jest to....
...żebyś się odwróciła :* 

Bez zastanowienia się wykonałam polecenie z karteczki i się odróciłam. Nie mogłam uwierzyć kto za mną soti. A tym " tajemnicznym wielbicielem" okazał się być
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Uwaga..!
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Jeszcze chwila...
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
A więc był to...
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Fabian!
Kiedy go zobaczyłam złość się we mnie zebrała. Nie myśląc wymierzyłam mu siarczysty policzek i chciałam odejść jednak ten uniemożliwił mi to chwytając mnie za rękę.
- Czego chcesz? - warknęłam.
- Wiem, zasłuyżyłem sobie na to co zrobiłaś, ale proszę Cię wysłuchaj mnie przez chwilę...
- Czego mam słuchać? Fabian ja mam już dość, nie chcę grać w Twoje gierki.
- Ja też nie... Dlatego mnie wysłuchaj ten ostatni rraz, a później będziesz mogła odejść.
- Ale czego ja mam słuchać? Tego jak to mnie nienawidzisz i kochasz za jednym zamachem? Kolejny raz chcesz mi mił...- Fabian przerwał mi początek tego co miałam mu do powiedzenia...pocałunkiem! Przez chwilę stałam w bezruchu, lecz po uplywie dość krótkiego czasu zaczęłam oddawać pocałunki. I wtedy zdałam sobie sprawę, że go kocham i chcę z nim być, a Oskar to było tylko zauroczenie. Kiedy w końcu oderwaliśmy się od siebie Fabian jeszcze popatrzył mi w oczy, wyszeptał "Przepraszam", odwrócił się i chciał odejść. W odpowiednim momencie złapałam go za rękę, a ten zdziwiony popatrzył na mnie. 
- Kocham Cię. - powiedziałam tylko, a jego zdziwienie było jeszcze większe.
- C-co? - ledwo co wpowiedział.
- Kocham Cię, Fabian. 
Jego zdziwienie przerodziło się w radość. Nie wiem nawet kiedy trzymał mnie w ramionach i obracał w okół własnej osi. W końcu postawił mnie. 
- Nie mogę w to uwierzyć! - powiedział szczęśliwy.
- To uwierz. - rzekłam i stanęłam na palcach, aby go pocałować.
- Kocham Cię, najmocniej na świecie Cię Kocham Jula! - wykrzyczał na cały park.
- Wiem o tym i ja Ciebie też Kocham wariacie. - powiedziałam ze śmiechem.

Szcęśliwi trzymając się za ręce poszliśmy do Fabiana do domu. Gdy już tam doszliśmy zrobiliśmy kolację, a później oglądaliśmy film (nie, nie było dzikich szekszów zboczeńcy jedne :D) jednak mnie nurtowało jedno zasadnicze pytanie. W końcu nie wytrzymałam i postanowiłam się spytać o to Fabiana. 
- Fabian musimy porozmawiać.
- Też o tym pomyślałem. - powiedział trochę smutny. 
- Dlaczego mnie nienawidziłeś przez te wszystkie lata, a teraz nagle mnie kochasz?
- Ehh...Po prostu miałem kiedyś siostrę, miała na imię Emilka. Umarła w wieku 7 lat...Miiała białaczkę. Kiedy umarła nie umiałem się z tym pogodzić, bo bylem bardzo do niej przywiązany... Żałobę znosiłem okropnie. Buntowałem się, uciekałem z domu, chodziłem na wagary, nie uczyłem się. Rodzice nie raz byli wzywani do szkoły. No i niedługo po jej śmierci wprowadziliście się wy do domu na przeciwko. Kiedy Ciebie zobaczyłam myślałem, że Ty jesteś moją zmarłą siostrzyczką. Naprawdę w tamtym czasie byłaś do niej tak bardzo podobna, ale jako, że już kojarzyłem fakty z rzeczywistością to wydawało mi się nierealne, abyś była Emilką, bo przecież ona nie żyje. Wtedy postanowiłem sobie, że swoją złość i nienawiść do świata przeleję na Ciebie. Ja wiem, że wtedy popełniłem błąd i przepraszam Cię za to. Gdybym mógł cofnąć czas na pewno bym inaczej to wszystko zrobił... - zobaczyłam zbierające się łzy w oczach siatkarza. Nie zastanawiając się nawet przyciągnęłam go do siebie i mocno przytuliłam.
- Dobrze, to rozumiem, ale nie umiem zrozumieć dlaczego mnei nienawidziłeś kiedy zobaczyłeś mnie po latach.
- Tak mi było łatwiej, poza tym gdybym podszedł do Ciebie i normalnie zaczął z Tobą rozmowę to pewnie byś mnie wyśmiała. Wtedy pierwszy raz na meczu nie zdawałem sobie sprawy z moich uczuć do Ciebie, a kiedy już zdałem to było za późno. Ty mnie znienawidziłaś jeszcze bardziej, ja powoli też nienawidziłem siebie. Nikolay próbował mi pomóc to wszystko odkręcić Zbyszek tak samo. Pamiętasz tą akcję w szpitalu u Zbyszka?
- Pamiętam.
- Chwilę przed Twoim przyjściem rozmawialiśmy ze Zbyszkiem na Twój temat i on sam się domyślił, że się w Tobie zakochałem. Bartman próbował przemówić mi do rozsądku i kazał powiedzieć Tobie wszystko co czuję, ale kiedy Ty się pojawiłaś w drzwiach ja zaniemówiłem, nie byłem wtedy na to przygotowany... A kiedy już byłem to było za późno, Ty byłaś z Tym Oskarem czy jak mu tam i myślałaś, że Kaja jest moją dziewczyną, a to moja kuzynka. Później kiedy chciałem z Tobą porozmawiać Ty nie dawałaś mi dojść do słowa, a kiedy w końcu powiedziałem Ci, że Cię Kocham to mnie wyśmiałaś. Zaczynałem wątpić w to wszystko. Nie wiedziałem już co mam jeszcze zrobić, żeby Cię zdobyć aż w końcu Kaja wpadła na ten pomysł z tymi karteczkami i niespodziankami... No i się jednak udało. Chciałem Cię jeszcze raz przeprosić za to wszystko i mam nadzieję, że nie wyjdziesz stąd za chwilę i mi wybaczysz.
- Wyjść nie wyjdę... Co to wybaczenia jak na razie to wybaczyć mogę, ale na pewno przez długi czas nie zapomnę tego.
- Dziękuję! Kocham Cię, Julio!
- Ja Ciebie też Kocham Fabian.


**************
Przepraszam was za tak długą nieobecność.
Nie będę się usprawiedliwiać, bo zapewne jak się domyślacie to nie miałam czasu na pisanie czegoś tutaj, bo oczywiście szkoła, koniec roku, poprawianie ocen itp.
Chcę was poinformować iż to był ostatni rozdział na blogu i kolejny to już będzie tylko epilog :(
Mam nadzieję, że został tu jeszcze ktoś i wyrazi on swoją opinię na temat tego ostatniego rzozdziału.
Tak w ogóle to spodziewaliście się takiego obrotu spraw?
Piszcie w komentarzach co myśleliście, że jaką Fabian ma tajemnicę albo kto był według was tajemniczym wielbicielem? 
Little Devil pamiętasz moją obietnicę sprzed kilku miesięcy? :D
Jak widzisz dotrzymałam słowa ;)
A pamiętasz nasz zakład o rozdziały? :D 
Gdybym ja tutaj miała napisać 100 rozdziałów to przecież z 7 lat by mi to zajęło :P
Zachęcam was do komentowania i szczerej opinii na temat rozdziału :*
A także zapraszam was na mojego nowego bloga, którego piszę wraz z koleżnaką.
Jak na razie jest tam tylko prolog, który być może będziecie kojarzyć, ale tam jest już wszystko wyjaśnione na ten temat.
Także ja podaję tutaj linka do bloga i was już nie zanudzam, do epilogu kochani ♥ 


wtorek, 28 czerwca 2016

Wracam! :) + Libster Award x4



,,Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.''


Od: Angelaaaa :*

1. Za co kochasz siatkówkę/sport?

Siatkówkę kocham za te wszystkie emocje, które mogę przeżyć, za wygrane mecze, za walkę do końca, za to, że jest pięknym sportem i według mnie powinna być sportem narodoowym ♥

2. Największe marzenie?

Jak na razie to moim największym marzeniem jest spotać się z moim przyjacielem z internetu.

3. Ulubiony klub?

Asseco Resovia Rzeszów i ZAKSA Kędzierzyn - Koźle ♥

4. Jak opiszesz siebie w trzech zdaniach?

Jestem bardzo zwariowaną osobą. W szkole nawet dobrze się uczę. Czasami mam bardzo głupie pomysły.

5. Spotykasz swojego ulubionego siatkarza w swoim rodzinnym mieście, co robisz?

Hmm... zapewne podeszłabym i poprosiła o autograf i zdjęcie ;)

6. Jakiego siatkarza/sportowca cenisz najbardziej?

Michała Kubiaka mimo iż nie jest moim ulubionym siatkarzem cenię go najbardziej.

7. Ulubiony film? 

Nie mam ulubionego, ale najlepszy jaki do tej pory obejrzałąm to"Niezgodna".

8. Ulubiona bajka z dzieciństwa?

W.I.T.C.H ♥

9. Dlaczego zdecydowałaś się pisać bloga?

Zanim zaczęłam pisać to czytałam wiele innych, ciekawych blogów i postanowiłam też zacząć pisać, zobaczyć jak to wygląda. 

10. Co lubisz robić w wolnym czasie?

Lubię grać w siatkówkę, spotykać się ze znajomymi i słuchać muzyki.

11. Ulubiony muzyk i piosenka?

Uwielbiam KaeN'a, ale też uwielbiam słuchać blendów i nie mam ulubionej piosenki dlatego moją playlistę przedstawię :) ... 
Bonson x Planet ANM - Wciąż ją kocham... (Voodoo Blend)
Bonson x Skor - Wciąż Za Tobą Tęsknię (BraKe Blend)
Bonson x TMK aka Piekielny - Złamane Serce (BraKe Blend)
Buka x Skor - Kiedy Nie Ma Ciebie (BraKe Blend)
Buka x Skor x Ben Cocks - Miało Być Tak Pięknie (Nathis Blend)
HuczuHucz x Skor x Eps Primore - Kochamy Ranić...
Kartky - Wciąż Cię Kocham Emily (Nathis Blend)
Onar x Haju x Edzio x TMK aka Piekielny - Daj Mi Siłę (Nathis Blend)
Paluch x Kękę x Kartky - Mamy Dosyć Walki (BraKe Blend)
Planet ANM x Gedz x Skor - Sorry (BraKe Blend)
Planet ANM x TMK aka Piekielny x Skor - Boimy Się Uczuć (BraKe Blend)
Rahim x Planet ANM x Skor x Rover -Chce Być Przy Tobie (BraKe Blend)
Rover x Skor x Osa x Planet ANM - Poczuj To Co Ja (Nathis Blend)
Skor - Lećmy (SzUsty Blend)
Skor x Christina Aguilera - Płatki ( SzUsty Blend)
Skor x Małpa x Paluch - Mam Już Dość (BraKe Blend)
Skor x Mati x Buka x Angelika Vee - Usłysz Mnie (BraKe Blend)
Słoń x Planet ANM - Nikt jej nie znał (Trolik Blend)
Sulin - Między mną a Tobą
Tałi x Bonson - Wszystko Mogło Być Inaczej (Nathis Blend)
Tałi x TMK aka Piekielny x Bonson - Gdy Nie Ma Ciebie (Nathis Blend)
Z.B.U.K.U - Łap Marzenia


Od: zeberka

1. Jaka jest Twoja pozycja na boisku?

Głównie przyjęcie.

2. Twój wymarzony numer na koszulce?

Oczywiście, że 11 ♥

3. Czego oczekujesz od życia?
W sumie to chyba niczego :)

4.Jaka jest Twoja ulubiona para wśród siatkarzy i ich wybranek?

No oczywiście, że Fabian Drzyzga i Monika Król ♥ ♥ ♥

5. Dlaczego właśnie siatkówka?

Bo to jest najpiękniejszy sport w jaki kiedykolwiek grałam *,*

6.Ulubiona reprezentacja zagraniczna, klub Plusligi i Orlenligi oraz zagraniczny klub męski i damski?

* USA ♥
* Asseco Resovia Rzeszów i ZAKSA Kędzierzyn - Koźle ♥
* Impel Wrocław
* tam gdzie Kubi i Kuraś jest obecie :)
* nie mam

7. Co robisz w wolnym czasie?

Gram w siatkówkę, spotykam się ze znajomymi i słucham muzyki.

8. Czy interesujesz się innym sportem niż siatkówka?

Tak, a są to skoki narciarskie.

9.Ideał sportowca?

Na świecie nie ma ideałów ;)

10. Wolisz Mikasy czy Molteny?

Molteny

11. Szczęśliwy nuemrek?

Nie mam takiego.


najlepszym kapOd: Wiki:*Siata


1. Byłaś kiedyś na jakimś meczu, jeśli tak to kto grał?

Byłam, był to mecz ZAKSY Kędzierzyn - Koźle ze Stalem(?) Nysą

2. Kto był najlepszym kapitanem reprezentacji Polski?

Według mnie był i dalej jest Michał Kubiak ♥

3. Oglądasz pierwszy mecz w Twoim życiu, który z siatkarzy jako pierwszy zdobywa Twoją sympatię?

Kiedy po raz pierwszy oglądałam mecz reprezentacji Polski moją sympatię zdobył Bartek Kurek ;)

4. Ulubiona piosenka?

Nie mam takiej, a moja obecna playlista jest u góry.

5. Ulubiona pozycja siatkarska?

Libero i przyjęcie ♥

6. Najlepszy film?

,, Niezgodna "

7. Komedia czy horror?

Nienawidzę horrorów także komedia.

8. Największe marzenie?

Spotkać się z moim przyjacielem z internetu.

9. Najlepszy siatkraz?

Fabian Drzyzga ♥

10. Co wywołuje u Ciebie wzruszenie?

Ojj... dużo takich rzeczy jest :) Ale jedną z nich są komedie romantyczne :)

11. Czego nie lubisz?

Nie lubię jak ktoś kłamie.



Od: 


1. Opisz siebie w dwóch słowach.

Zwariowana, inteligenta (chyba xD)

2. Czym się interesujesz?

Siatkówką i skokami narciarskimi. 

3. Ulubiony klub?

Asseco Resovia Rzeszów i ZAKSA Kędzierzyn - Koźle ♥

4. Kolor oczu?

Brązowy.

5. Co lubisz w ludziach, a czego w nich nie znosisz?

Hmm... lubię jak są szczerzy i mają poczucie humoru oraz dystans do siebie i nie obrażają się o każdy głupi żart.
Nie lubię z kolei jak są chamsy, kłamią i bawią się uczuciami innych.

6. Możesz mieć magiczną moc, jaką wyboierasz?

Wybrałabym niewidzialność :D Bo mogłabym wchodzić na mecze nie zauważona xD

7. Ulubiony film, serial, książka?

Film:
Nie mam ulubionego, ale najbardziiej spodobał mi się dotychczas film ,, Niezgodna"

Serial:
Kocham ,, Pamiętniki Wampirów" ♥

Książka:
Polecam całą trylogię cz.1 ,, Drżenie" cz. 2 ,, Niepokój" cz.3 ,,Ukojenie"

8.Ulubiony cytat, motto.

,, Nie można za bardzo otwierać się na ludzi, bo przyjdzie taki moment, że Cię sprzedadzą." ~ Michał Kubiak♥

9. Opowiedz o blogu, który najbardziej zapadł Ci w pamięć.

Był to blog o autriackim skoczku narciarskim - Stefanie Krafcie. Do miejscowości gdzie mieszkał i uczył się Stefan przeprowdziła się pewna dziewczyna...Miała na imię Ingrid. Okazało się, że będzie chodzić ze Stefanem do jednej klasy i mieszka obok niego. Dziewczynie spodobał się chlopak, ale jej przyjaciółka ostrzegała ją przed Kraftem... Coś tam się później wydarzyło i chyba nie byli już razem i potem ona umarła czy coś takiego...Cudo *-* Naprawdę polecam tego bloga, jeśli ktoś by chciał poczytać to linka wstawię w komentarzu ;)

10. Link do instagrama, fb, bloga.

Instagrama nie mam, fb wolałabym tutaj nie podawać, a do bloga po co? :)

11. Twój autorytet?

Michał Kubiak

Ja natomiast nie nominuję nikogo.
******************************


Witam!
Przepraszam, przepraszam i jeszcze raz przepraszam!
Wiem, że bardzo długo nie było tutaj rozdziału :(
Ale mam dla was dobrą informację.
Rozdział 22 właśnie piszę także prawdopodobnie jutro powinien być.
Po 22 rozdziale będzie niestety epilog :/
Alee...!
Nie martwcie się, bo będę pisać z innymi osobami 3 inne blogi :)
Linkki podam jak je stworzymy, a teraz idę pisać rozdział...
Do zobaczenia :*

piątek, 15 kwietnia 2016

Rozdział 21

*** Fabian***

- Fabian nie możesz tak zrobić! Musisz o nią walczyć! - Kaja niemalże wykrzyczała mi te słowa.
- Kaja zrozum to, że próbowałem już praktycznie wszystkiego, ale ona dalej nie chce mi wybaczyć. - powiedziałem załamany - Nie wiem co mam jeszcze zrobić, by ona w końcu mi uwierzyła. - schowałem twarz w dłoniach.
- Jedyne co musisz zrobić to próbować dalej. Patrz jak już daleko zaszedłeś, nie możesz się teraz wycofać.
- Ale ja już nie wiem co mam zrobić.
- Wiem i wiem też, że wymyślimy coś.
- Czekaj, jak to wymyśliMY?
- No chyba nie myślałeś, ze zostawię cię z tym samego?!
- No...W sumie to tak myślałem... Ale dziękuję ci, kochana jesteś. - przytuliłem ją.

***Julia***

Kiedy wróciłam do domu zadzwonił do mnie Oskar. Umówiłam się z nim na spotkanie i poszłam przygotować dla siebie obiad. 

Gdy dochodziła godzina 14:30 postanowiłam się zbierać i iść do parku, chociaż mam wątpliwości czy dobrze robię. Postanowiłam jednak, że pójdę do parku, bo co jeśli to Oskar tam na mnie czeka? Wzięłam torebkę, ubrałam się i wyszłam z mieszkania. Droga zajęła mi jakieś 20 minut. Niepewnie rozglądałam się w poszukiwaniu jakiejś czerwonej koperty. Po 5-cio minutowych poszukiwaniach znalazłam to czego szukałam, koperta była przywiązana do jednego z drzew. Aż dziwne, że nikt z przechodni jej nie zauważył i nie zdjął jej. 
Wzięłam kopertę do rąk i otworzyłam ją. W środku tradycyjnie był liścik.

Jeżeli teraz czytasz ten liścik oznacza to,
że jest godzina 15:00.
Jest to szczególna dla nas godzina,
Ty możesz się nie domyślać dlaczego,
ale ja wiem i pod koniec niespodzianki
sama się dowiesz :*
Teraz wskazówka numer 2, kochanie :*
Jutro o godzinie 18:00 przyjdź w to samo miejsce,
czyli do parku i jutro ostatnia wskazówka.
Mam nadzieję, 
że niespodzianka ci się spodoba :*
Kocham Cię Myszko <3

Po przeczytaniu tego mimowolnie się uśmiechnęłam. Schowałam karteczkę do torebki i poszłam do domu. Przed moimi drzwiami stało duże pudełko. Zdziwiona podeszłam do niego, a na nim była karteczka.

A tutaj taka mała niespodzianka ode mnie.
Pamiętaj co masz jutro zrobić Skarbie :*

Rozejrzałam się po korytarzu czy nikogo przypadkiem nie ma w pobliżu, ale niestety nikogo tam nie zastałam. Wzięłam więc pudełko, otworzyłam drzwi i weszłam do mieszkania. Ściągnęłam szybko kurtkę i wzięłam się za otwieranie prezentu. Była godzina 16:00, więc została mi jeszcze jakaś godzina do przyjścia Oskara. Po otwarciu pudelka moim oczom ukazała się śliczna sukienka, piękne czarne buty, mała kopertówka i małe pudełeczko. Otworzyłam je, a w nim była prześliczna biżuteria. Oskar miał być za niecałe 45 min, więc schowałam rzeczy do pudełka i zaczęłam się szykować na spotkanie.

***Maja***

Siedziałam właśnie z Marko i oglądaliśmy film kiedy nagle zadzwonił mój telefon. Nie patrząc kto dzwoni, odebrałam.
- Tak słucham?
- Maja? 
- O Adrian, jak miło, że dzwonisz. - mimowolnie się uśmiechnęłam i kątem oka zauważyłam, że Marko nie jest zadowolony z tego, z kim rozmawiam.
- Co tam u ciebie? 
- A no dobrze, siedzę właśnie z Marko i film oglądamy, a u ciebie?
- A to jak jesteś zajęta to nie będę przeszkadzał, ale może miałabyś ochotę spotkać się w najbliższym czasie? Możesz przyjść nawet z Maro, chętnie go poznam.
- Jasne, poczekaj chwilkę.
- Okey.
Przyłożyłam telefon do klatki piersiowej i zwróciłam się do mojego chłopaka.
- Kochanie co ty na to, żebyśmy spotkali się dzisiaj z Adrianem? 
- No jak już musimy... - widzę, że jest zazdrosny i trochę mnie to bawi.
- Ale jak nie chcesz to nie musimy, poza tym nie masz o co być zazdrosny. - uśmiechnęłam się promiennie do niego.
- Nie jestem zazdrosny..
- Kochanie...
- No dobra jestem, bo to w końcu twój były.
- Tak, ale teraz tylko ciebie kocham i nikogo więcej.
- No dobrze, niech wpadnie tutaj o 19:00 na kolację.
- Oki.
Wzięłam urządzenie i przyłożyłam je do uch.
- Halo?
- Jestem, jestem.
- Co ty na to abyśmy spotkali się dzisiaj?
- W sumie to nie mam planów, gdzie?
- Może wpadłbyś na kolację do Marko o 19:00?
- Jasne, będę na pewno. Do zobaczenia.
- Do zobaczenia. - rozłączyłam się z chłopakiem, przytuliłam się do siatkarza i kończyliśmy oglądać film.

Około godziny 17:00 zaczęłam przygotowywać coś na kolację. Kiedy w końcu zadzwonił dzwonek do drzwi, poszłam otworzyć.
- Hej Adi. - powiedziałam, przytuliłam go i pocałowałam w policzek.
- No hej Maja. - powiedział i oczywiście odwzajemnił gesty.
Przeszliśmy do jadalni, na stole czekało już przygotowane przeze mnie danie. Marko stał przy stole, lecz kiedy zobaczył, że weszliśmy od razu zbliżył się do mnie i objął w talii.
- Witam, jestem Adrian. - powiedział Adrian i podał rękę Marko.
- Witaj, nazywam się Marko. 
Chłopacy przywitali się, podeszliśmy do stołu i zaczęliśmy jeść. Rozmawialiśmy w bardzo miłej atmosferze. Adrian poszedł około 22:00.


****
No to na tyle w tym rozdziale. :)
Chciałam was ogromnie przeprosić za moją nieregularność
na blogu :/
Ale jednym z czynników było to, że pod rozdziałem
było tylko 5 komentarzy z czego
3 były o LA :c 
Proszę was postarajcie się teraz o więcej, wiele więcej komentarzy 
po rozdziałem! :D
To naprawdę bardzo motywuje
i jak widzę, 
że jest dużo komentarzy to aż chce mi się pisać, 
a jak widzę tak jak pod ostatnim to odechciewa mi się wszystkiego. 
Więc jeżeli będzie mniej niż 10 komentarzy to nie 
kończę bloga :( To będzie wtedy ostatni rozdział na nim :c
Przepraszam za to :( 

Ps1. Jeżeli chodzi o LA to mile zaskoczyło mnie to, 
że dostałam jakąś nominację,a nawet 3! :O 
Oczywiście odpowiem na te pytania, ale to później
być może po zakończeniu bloga.
I nie będę nominować wtedy nikogo ;)

Ps2. Przepraszam was za brak komentarzy z mojej strony
u was na blogach :/
Wątpię, żeby one się tam pojawiły, bo
szczerze mówiąc skończę tego bloga i nie wiem
czy będę dokańczać tego o Michale Kubiaku i
Matt'cie Andersonie. 
Może w przyszłości go opublikuję, bo jak na razie mam
napisane 7 rozdziałów.
Ewentualnie jak skończę je pisać " na brudno" 
to być może tutaj wstawię ;)
Nie mam po prostu czasu na moje blogi, 
a co dopiero na wasze :/

Także do zobaczenia i czekam na wasze opinie w komentarzach :*






czwartek, 11 lutego 2016

Rozdział 20

*** Fabian *** 

- Wiem będę się powtarzał tak długo aż mi wybaczysz.
- Wybaczyć mogę, ale ci nie zaufam. - kiedy usłyszałem te słowa nadzieja, która tkwiła gdzieś tam we mnie nasiliła się jeszcze bardziej. W duchu cieszyłem się jak małe dziecko, że Julka może mi w końcu wybaczyć, ale po usłyszeniu kolejnych zdań załamałem się. Nie wiedziałem co mam jej odpowiedzieć. Chciałem powiedzieć jej, ,że to wszystko nieprawda, byłem nawet w stanie powiedzieć jej całą prawdę, ale ona nie dała mi szansy. Po swojej wypowiedzi pobiegła dalej swoją trasą. A ja? Oczywiście, że mogłem pobiec za nią i jej to wszystko powiedzieć, ale zrozumiałem, że to koniec, że moje starania na nic. Chce, żebym dał jej spokój? Okey. Trochę załamany wróciłem do domu. Kaja była  w kuchni i akurat robiła sobie śniadanie. Nawet się nie witając z nią trochę wkurzony, ale bardziej załamany poszedłem pod prysznic. Kaja coś tam mówiła, ale nie chciałem z nikim rozmawiać dlatego olałem ją. Po prawie godzinie wyszedłem.

*** Julka ***

Po spotkaniu z Fabianem pobiegłam prosto do domu. Kiedy miałam już wchodzić do domu zobaczyłam, że na wycieraczce leży małe pudełeczko. Mimowolnie uśmiechnęłam się. Podniosłam pudełko i weszłam do mieszkania. Weszłam do kuchni, a na lodówce wisiała karteczka od Mai.

Jestem u Marko, nie martw się o mnie :* Wrócę około 20:00.
/Maja 

Fajnie, czyli cały dzień w domu będę sama siedzieć. 
Wzięłam pudełeczko i otworzyłam je. W środku była prześliczna bransoletka. A pod nią leżała karteczka. 

,, No to co zaczynamy? :)
Będziesz miała 3 wskazówki.
Wskazówka numer 1.
O godzinie 15;00  wyjdź z domu i idź do parku. 
Tam szukaj czerwonej koperty.
Do zobaczenia później Myszko. :*
Kocham Cię <3 " 


Coraz bardziej zastanawiało mnie to czy to na pewno jest sprawka Oskara. Może to jakaś pomyłka? Chociaż w to wątpię, ale okey. Była dopiero godzina 10:00, a że była niedziela to postanowiłam wybrać się do kościoła. Ubrałam swoje odzienie wierzchne i wyszłam z mieszkania uprzednio zamykając drzwi. Drogę zajęła mi jakieś 20 minut.

*** Oskar ***

- Oskar! - usłyszałem wołanie swojego brata, jednak nie zareagowałem wcale, ale Emil nie ustępował. - Oskar chodź tu musimy porozmawiać.
Oho, on chce porozmawiać ze mną! To jakaś nowość. Zwlekłem się z łóżka i poszedłem do salonu gdzie Emil oglądał telewizję.
- Czego? - warknąłem.
- Co tak chamsko? Siadaj musimy porozmawiać.
- Bo do ciebie nie da się inaczej. - tak jak mi polecił usiadłem na kanapie. - Więc o co chodzi?
- Wiesz o tym, że jestem na warunkowym, nie? - spytał o dziwo poważnie.
- No wiem i co z tego?
- Nic, chodzi mi o to, żebyś nie próbował robić nic głupiego tak jak kilka lat temu kieyd pierwszy raz dostałem wyrok.
- Przecież to nie moja wina, że pod wpływem narkotyków pobiłeś swoją byłą.
- No nie twoja, ale jestem ciekaw kto mi je dał?
- Ey, ey, ey mogłeś ich ode mnie nie brać przecież.
- A ty mogłeś mi ich nie dawać przecież.
- Dobra nie kłóćmy się to raz, a dwa wiesz w jakiej wtedy sytuacji bylem! - podniosłem głos.
- Ehh.. spokojnie, ja tylko ostrzegam ciebie, bo jak coś zrobisz to przez przypadek ta cała twoja Julka może się o tym dowiedzieć, a wtedy to nie wiem czy będzie chciała dalej z toba być.
- Co?! Skąd ty o wiesz, że mam dziewczynę? I skąd wiesz jak ma na imię?
- Oj barciszku ja dużo o tobie, o was wiem. Wiem też, że byłeś z nia w Hiszpani neidawno.Wiem też jak wygląda i gdzie mieszka, więc dobrze ci radzę.
- Jesteś niemożliwy. - podsumowałem i nie powiem trochę się go przestraszyłem, ale oczywiście nie dałem po sobie tego poznać.
A co do Julki to postanowiłem, że zadzwonię do niej i umówię się na spotkanie. Wybrałem odpowiedni numer i już po chwili trzymałem telefon przy uchu. Po kilku sygnałach odebrała.
- Hej Kochanie.
- No cześć Misiek, coś się stało, że dzwonisz?
- A co? Już chłopak nie może do swojej dziewczyny zadzwonić?
- No niby może.
- No właśnie, a tak na serio to może wyjdziemy gdzieś?
- Hmm.. no okey, a o której?
- Piętnnasta?
- No niezbyt mi pasuje, może 17:00?
- No okey, to do zobaczenia o 17:00 przyjadę po ciebie.
- Oki, pa kotek
Rozłączyłem się z dziewczyną i wyszedłem na zajęcia. 

*************

Wiem kochani, że jest ten rozdział za krótki :/
I muszę wam powiedzieć, że te rozdziały już takie będą :/
I będzie ich tylko 1 lub 2 + epilog :/
I chciałam jeszcze was przeprosić, że tyle musiałyście czekać na ten rozdział :c
A i błędów nie sprawdzałam :/
A swoje opinie zostawcie w komentarzach :)